Zwolnili mnie z pracy! Hurra!

 

Przewrotny greps czy głęboka prawda? Pewnie zależy od tego, na jakim etapie swojego życia zawodowego, ale też po prostu życia, się znajdujesz.

Jednak, nawet kiedy stało się to wczoraj i to przez kompletne zaskoczenie, będzie Ci trudno znaleźć jakieś pozytywy tego wydarzenia dziś, ale już za kilka dni dostrzeżesz przynajmniej jeden. Zakład?

Zwolnienie z pracy uderza bezpośrednio w nasze poczucie wartości czyli sprawia, że leci ono na łeb, na szyję w ułamkowych wartościach sekundy. To potwornie boli…

Jak poradzić sobie z poczuciem dramatycznie niskiej wartości, poczuciem, że staliśmy się niepotrzebni, też często z poczuciem braku przynależności do dużej, silnej organizacji, którą tak ceniliśmy?

Od razu warto sobie uświadomić, że nie wszystko zależy od Ciebie i na niektóre rzeczy po prostu nie masz wpływu w tym momencie. Jednak zawsze jest taka część, choćby najmniejsza, na którą masz wpływ i warto na niej się skupić.

A zawsze warto się skupić na poczuciu własnej wartości. Może tym pierwszym plusem wynikającym ze zwolnienia z pracy, jaki zauważysz, jest czas? Choćby jeden dzień? Może spędzić go inaczej niż zwykle? Może poświęcić go sobie najbardziej, jak umiesz?

Oczywiste wyzwanie, jakie się pojawia to kasa. Błogosławieni oszczędzający i „bogaci z domu”! Pierwszych zmartwienia o pieniądze dopadną później, a drugich nigdy (oni mają inne problemy, ale  o tym kiedy indziej). Tę kwestię, niekiedy z trudem, ale zwykle daje się rozwiązać.

Od 2000 roku dotknęły nas co najmniej dwa solidne kryzysy ekonomiczne. Dodatkowo każda firma miała swoje własne wzloty i upadki. Ludzie byli zwalniani z pracy.

Kilka(naście) lat później.

Pewnie wiecie, co chcę napisać, że wspaniale się im ułożyło i dziś śmieją się z tego, jak wtedy się martwili…

Nie, jest z nimi różnie, ale w druzgocącej większości przypadków nie chcieliby dziś pracować tam, gdzie wtedy. Niektórzy w ogóle zmienili profil działalności, niektórzy odeszli do innych firm i … tam fantastycznie rozwinęli skrzydła, kolejni postanowili realizować się artystycznie, jeszcze inni otworzyli swoje własne biznesy.

Wszyscy mają się dobrze, a nawet jeśli zdarzały się im jeszcze jakieś perturbacje to też je przeszli i dziś doceniają ich wartość, a także tego pierwszego zwolnienia, które stało się powodem, by zastanowić się jeszcze raz, czego naprawdę chcę od życia, co jest dla mnie najważniejsze, co im naprawdę daje satysfakcję.

Z moich obserwacji wynika, że ci, którzy wykorzystali szansę, jaką daje zwolnienie z pracy na to, by chwilę zastanowić się, w którą stronę chcę iść, wygrywają. W końcu robią to, co chcą, a jeśli robisz to, co naprawdę chcesz to jesteś w tym dobry i Ty to wiesz. Wtedy, nawet zwolnienie z pracy, przeżywasz inaczej, bo Twoje poczucie wartości ma mocny fundament.

Byłam kiedyś, bardzo dawno temu, na spotkaniu z kimś w rodzaju guru. Mówiła ona o wartości cierpienia w życiu. Zwróciła się z prośbą do nabitej sali w Muzeum Etnograficznym, by Ci którzy kiedykolwiek cierpieli podnieśli rękę. Las rąk. Potem poprosiła, by podnieśli ręce ci, których to cierpienie niczego nie nauczyło. Żadnej.

Każde zwolnienie z pracy to szansa, którą dostajesz od losu, czy Ci się to w tym momencie podoba, czy nie. Dobrze jej się przyjrzyj!